- 1 Zwalczenie chłodu: uczta dla zmysłów
- 2 Odczarowanie szarości: kolorowy strój
- 3 Przezwyciężenie wewnętrznego lenia: aktywność
- 4 Przepędzanie czarnych myśli: książki
- 5 Oszukanie samotności: spotkania ze znajomymi
- 6 Zwalczenie poczucia beznadziei: działanie
- 7 Unikanie „doła”: planowanie i wyznaczanie celów
Deszczowa i chłodna aura za oknem nie nastraja optymistycznie. Osobiście nigdy nie lubiłam jesieni i zapachu butwiejących liści; tęsknię za ciepłem i słońcem, a sezon jesienno-zimowy najchętniej bym przespała (może z krótką pobudką na Święta 😉 ). Jednak ponieważ życie to nie plaża, codziennie rano toczę heroiczną walkę o wystawienie stóp spod ciepłej kołdry. Póki co – z sukcesem. Bo na niepogodę mam swoje sposoby.
Zwalczenie chłodu: uczta dla zmysłów
Pyszna kawa z przyprawami, rozgrzewająca herbata z owocami i miodem, energetyzujący prysznic, aromaterapia… Zapach cynamonu ogrzewa mnie od środka, lawenda wprowadza w błogi nastrój. Zwłaszcza jesienią i zimą, uwielbiam swoje małe rytuały. I nie odmawiam sobie ciepłej szarlotki – w końcu jesienne luźne swetry na coś się przydają 😉
Odczarowanie szarości: kolorowy strój
…A są tym lepsze, im cieplejsze i bardziej kolorowe! Im bardziej szaro za oknem, tym chętniej sięgam po barwne ubrania i dodatki. Torebka w kolorze fuksji, chabrowa sukienka, szmaragdowy płaszcz, musztardowy szalik… Tkaniny w energetycznych barwach chronią mnie podwójnie: przed zimnem i pesymistycznymi myślami. A w kolorowych kaloszach niestraszne mi kałuże!
Przezwyciężenie wewnętrznego lenia: aktywność
O jesiennym rozpieszczaniu już było… Zjadłam kawałek* pizzy (*właściwie tak jakoś wyszło, że 3) i czuję, że budzi się we mnie zwierzę… Niestety jest to leniwiec. Znów chciałabym wleźć pod kołdrę. Ale wiem, że poczuję się lepiej, jeśli trochę poskaczę. Muzyka i taniec ładują moje akumulatory – wybieram więc zajęcia grupowe: aerobik lub zumbę. Co z tego, że plączą mi się nogi. Z treningu wychodzę szczęśliwa 🙂
Przepędzanie czarnych myśli: książki
Jeśli przed zimnem nie mogę uciec fizycznie, staram się przenieść inny świat myślami. Często wybiegam w przyszłość i planuję kolejne tygodnie, miesiące, ale chętnie też sięgam po lekturę. Śledzę perypetie bohaterów, czytam lektury podróżnicze i wizualizuję przyszłe wyprawy albo doszkalam się w różnych aspektach. Także w pozytywnym myśleniu 😉
Oszukanie samotności: spotkania ze znajomymi
Wspólne wyjście do kina, pubu, na imprezę. Odwiedziny połączone ze wspólnym gotowaniem, wypad na łyżwy czy do escape roomu. Możliwości jest wiele! Najważniejsze, że czas spędzamy razem. Są żarty, wspominanie, snucie planów – rozmowy na poważne i błahe tematy. Na samą myśl, że mam wokół siebie grono wspaniałych ludzi, od razu robi mi się cieplej na sercu 🙂
Zwalczenie poczucia beznadziei: działanie
Czasami się po prostu nie chce… Ale samo się nie zrobi. Staram się nie doprowadzać do zaległości, bo wtedy dodatkowo pojawia się stres: czy ze wszystkim zdążę? Mobilizacja i wykonanie zadań sprawiają mi dużo satysfakcji. Nie tylko w pracy 🙂 Najlepsze treningi to takie, na które w ogóle nie miałam ochoty…
Unikanie „doła”: planowanie i wyznaczanie celów
Lubię mieć na co czekać. Na weekend z siostrzenicą, krótki wypad do Berlina, spotkanie ze znajomymi, kolejny maraton. Uśmiecham się na samą myśl – to takie moje małe nagrody, do których każdy kolejny dzień mnie przybliża. Bo start w maratonie również jest dla mnie nagrodą – zwieńczeniem wysiłków i wielu godzin treningów (naprawdę nie chce się wychodzić biegać po ciemku, jak jest zimno i zacina deszcz, ale wiem, że warto – niewiele rzeczy daje mi tyle satysfakcji, co przekroczenie linii mety 🙂 ). A jakie są Wasze sposoby na jesienną chandrę? A może lubicie tę porę roku i możecie mnie do niej przekonać?
Ps. Zapomniałam dodać, że opisane pomysły można zrealizować korzystając ze zniżek w Klubie Korzyści, który jest dostępny w naszej apce CA24 Mobile – koniecznie sprawdźcie aktualne promocje!