Dobrowolski: Moim wzorem jest Okeanos

image
Przemysław Przybylski
02.01.2025 r.
Czas czytania: 5 min
arrow-up

Ekolog i podróżnik Dominik Dobrowolski, który od kilku lat współpracuje z bankiem Credit Agricole przy organizacji różnych ekologicznych inicjatyw, otrzymał prestiżową nagrodę „Złotego Tytana” od redakcji dziennika Rzeczpospolita. Wyróżnienie przyznane zostało w uznaniu zasług Dominika na rzecz recyklingu i gospodarki cyrkularnej. Jak w praktyce wygląda praca ekologa?

Credit Agricole: Gratuluję prestiżowej nagrody Zielonego Tytana. To wartościowe i wysoko cenione wyróżnienie dla ludzi, którzy są zdeterminowali i w walce o ochronę Ziemi i czystości środowiska.

Dominik Dobrowolski: Dziękuję, ale uważam, że ta nagroda nie tyle jest wyróżnieniem dla mnie, ile dla wszystkich którzy wspólnie ze mną działają. Za nami wiele lat tytanicznej pracy, aby choć trochę zazielenić nasz świat i aby było w nim mniej plastikowych śmieci. Cieszę się, że ekologiczne pomysły, które chodziły mi po głowie udało się zrealizować razem z bankiem Credit Agricole i spółką EFL.

PP. Początki naszej współpracy sięgają 2019 roku i projektu „Plastic Odyssey”, w który zaangażowała się Grupa Credit Agricole. My w Polsce włączyliśmy się w tę inicjatywę i wspólnie z tobą zorganizowaliśmy cykl naszych własnych odysei w Polsce.

DD. Tak, to prawda. Przypomnę, że projekt pod nazwą „Plastic Odyssey”, czyli po polsku Plastikowa Odyseja, to projekt edukacyjny, który obejmuje kilkadziesiąt krajów na czterech kontynentach. Statek o nazwie „Plastic Odyssey” od ponad roku płynie po morzach o oceanach. Zatrzyma się w kolejnych portach i wszędzie tam jego załoga uświadamia lokalnym społecznościom, dlaczego plastikowe śmieci są problemem dla ludzkości. I uczy, że lepiej jest zatrzymywać plastik na lądzie i go ponownie wykorzystywać, niż wyrzucać do morza, gdzie zabija życie.

My postanowiliśmy się włączyć w tę inicjatywę na swój lokalny sposób. Solidaryzując się z wyprawą dookoła świata, najpierw posprzątaliśmy wszystkie polskie plaże nad Bałtykiem. W 2020 roku zorganizowaliśmy Bałtycką Odyseję i przemaszerowaliśmy wzdłuż wybrzeża, organizując akcje sprzątania połączone ze spotkaniami z mieszkańcami, samorządowcami i turystami, warsztatami ekologicznymi w szkołach i konferencjami prasowymi. Rok później zrealizowaliśmy Górską Odyseję, czyli marsz górskimi i leśnymi szlakami wzdłuż południowej granicy Polski. A w 2022 r. połączyliśmy góry z morzem i posprzątaliśmy ponad 1 tys. km brzegów Królowej Polskich Rzek w ramach Wiślanej Odysei.

PP. Czy to właśnie wtedy powstał pomysł, aby skupić wszystkie nasze wysiłki na ratowaniu rzek?

DD. Rzeki to arterie życia i są kluczowe dla klimatu. Rzeczywiście po Wiślanej Odysei postanowiliśmy skupić się na ratowaniu ich przed śmieciami i mikroplastikiem. Od 2021 r. organizujemy dwie największe w Polsce akcje sprzątania rzek: Akcję Czysta Odra i Akcję Czysta Wisła. Sprzątamy je i równocześnie staramy się edukować i wyjaśniać na czym polega niszczenie rzek i jak można temu zjawisku przeciwdziałać. Rzeki mają ogromny potencjał w łagodzeniu zmian klimatu i przeciwdziałaniu skutkom klimatycznej katastrofy. Warto to przypominać.

PP. Akcje są bardzo popularne.

DD. Bardzo się z tego powodu cieszę. We wszystkich naszych rzecznych działaniach wzięło udział już przeszło 100 tys. wolontariuszek i wolontariuszy. Działamy nie tylko na Wiśle i Odrze, ale także na ich dopływach. Każdego roku od stycznia do czerwca sprzątamy  dorzecze Odry, a od lipca do grudnia dorzecze Wisły. Takie działania mają sens i przynoszą bardzo wymierny efekt.

PP. Nie tylko chodzi o zebrane śmieci.

DD. Oczywiście o śmieci też chodzi, dzięki naszym wspólnym działaniom do Bałtyku nie spłynęło ponad pół tysiąca ton odpadów, to jest konkret. Dla mnie ważne są więzi między ludźmi i działanie wspólnotowe oraz budowanie pozytywnych relacji i zaufania. Dzięki temu razem możemy o wiele więcej zrobić dobrego dla przyrody. Naszym akcjom towarzyszy m.in hasztag #RzekiNasŁączą. Udało nam się wspólnie udowodnić to właśnie przez nasze akcje na Wiśle i Odrze.

PP. Masz tytuł Zielonego Tytana. Co to dla ciebie oznacza?

DD. Wspominając mity greckie, los tytanów nie był zbytnio szczęśliwy. Jest jeden tytan wśród nich, który mi najbardziej odpowiada, więc jeżeli miałbym wybrać to z chęcią zostałbym Okeanosem. On jako jedyny nie wziął udziału w zabiciu swojego ojca Uranosa, a na dodatek miał liczne potomstwo z Tedydą (tytanidą, symbolizującą życie w morzu) – trzy tysiące rzek. A że lubię pływać kajakiem po czystych rzekach, to wybór był prosty.

PP. Przypomnij, kiedy ekologia pojawiła się w twoim życiu?

DD. Wszystko się zaczęło w latach 80., kiedy razem z przyjaciółmi tworzyliśmy ruch „Wolność i Pokój”. Naszym pierwszym celem była walka z hutą „Siechnice”, która zatruwała wodę dla Wrocławia rakotwórczym chromem. Zwyciężyliśmy, toksyczna produkcja została zatrzymana. Związałem się wtedy z ruchem pozarządowych organizacji oraz ekologicznym biznesem i tak zostało do dziś. Prowadzę własną firmę oraz działam społecznie. Swoje projekty realizuję w lokalnych społecznościach, w Polsce i Europie. Staram się łączyć z ekologią różne dziedziny, takie jak: sport, kulturę, ekonomię i zdrowie. Dzisiaj wszystkie te sfery życia muszą się holistycznie uzupełniać i wspierać.

Rozmawiał Przemysław Przybylski

Podoba Ci się ten artykuł?

Subskrybuj nasz Newsletter i zyskaj:

  • interesujące publikacje ekspertów,
  • informacje o aktualnych promocjach,
  • wyjątkowe oferty Klubu korzyści.

Wprost na Twojego mejla!

Zapisz się

Może jeszcze
u nas zostaniesz?

Przejrzyj naszego bloga i dowiedz się, jak:

Interesujesz się tematyką oszczędzania pieniędzy?
Koniecznie sprawdź #WyzwanieOszczędzanie