Piękny dom za miastem, wśród zieleni, z dala od miejskiego zgiełku i zanieczyszczonego powietrza, wydaje się być idealnym miejscem do życia. Tę wizję podzielają zwłaszcza młode rodziny i to one statystycznie najczęściej podejmują decyzję o przeprowadzce poza miasto. Teraz w trakcie pandemii wybór ten wydaje się być jeszcze bardziej zasadny. Jednak na tak ważną życiową decyzję warto spojrzeć z szerszej perspektywy i dokładnie ją przeanalizować.
Wszyscy z pewnością pamiętamy marcowy lockdown, kiedy to uwięzieni w czterech ścianach przekonaliśmy się, jak bardzo potrzebujemy czasem po prostu wyjść z domu. Mieszkańcom bloków pozostawał spacer z psem lub wyjście po podstawowe zakupy. Etap tzw. zamknięcia był mniej dotkliwy dla właścicieli domów, którzy mogli spędzać czas na terenie własnych posesji. Pandemia spowodowała więc, że na rynku nieruchomości zaczął dominować trend poszukiwania domów z ogrodem.
Oczywiście najlepiej byłoby mieć dom w mieście. Ale umówmy się, nie każdego na to stać. Ceny nieruchomości zazwyczaj są dużo atrakcyjniejsze poza miastem. Ba, zdarza się, że za cenę średniej wielkości mieszkania w centrum można kupić lub wybudować własny dom z ogródkiem na peryferiach! Brzmi super, ale czy wobec tego istnieją tylko zalety posiadania nieruchomości poza miastem?
Na co powinniśmy być przygotowani decydując się tam zamieszkać?
Codzienne dojazdy do miasta
Planujesz przeprowadzkę do domu na obrzeżach i możesz pracować zdalnie? Gratulacje! Takie rozwiązanie będzie z pewnością najkorzystniejsze. Jeśli do tego dochodzi nauka zdalna dzieci, to w sumie nie będziesz musiał ruszać się z domu.
A co jeśli nie masz takich możliwości? Będziesz musiał dojeżdżać do pracy w samym centrum, do tego dochodzi transport dzieci do przedszkola, szkoły, wyjazdy na zakupy…. Dotarcie do tych miejsc na czas, szczególnie przy niesprzyjających warunkach atmosferycznych, to nie lada wyczyn. Dobrym rozwiązaniem może być więc zamieszkanie w miejscu, gdzie istnieje możliwość dojeżdżania do miasta innymi środkami komunikacji niż własny samochód. Problemem może być niestety rzadsze kursowanie autobusu czy pociągu oraz to, że nie zawsze uda się logistycznie dograć godziny odjazdu z różnymi planami całej rodziny. Dlatego przy codziennych dojazdach najlepiej, by rodzina miała dwa auta – a to już dodatkowy koszt, który należy wziąć pod uwagę.
Na trasie z pewnością przyda się cierpliwość. Wjazd i wyjazd z miasta często jest najbardziej zakorkowany. Do podstawowych wyjazdów dochodzą jeszcze zajęcia pozalekcyjne czy spotkania towarzyskie odbywające się zazwyczaj w mieście. Aktualnie z powodu pandemii są istotnie ograniczane, ale z pewnością wkrótce to się zmieni. Kina, muzea, większość restauracji znajduje się najczęściej w ścisłym centrum miasta. Dojazd może więc stać się prawdziwą wyprawą, z którą wiążą się też niemałe wydatki.
Dom za miastem to dodatkowe koszty
Zazwyczaj przyjęło się, że im dalej od miasta, tym cena nieruchomości jest atrakcyjniejsza. Niestety ten kij ma dwa końce. Duża odległość od aglomeracji to codzienne dojazdy po kilkadziesiąt kilometrów do centrum. Przyjmując, że średnio jedziemy do samej tylko pracy 20 km w jedną stronę – w miesiącu pokonujemy aż 800 km. Zakładając zużycie benzyny na około 9 litrów na 100 km i cenę do 5 zł za litr na paliwo wydajemy około 360 zł miesięcznie. Do tego dochodzi koszt eksploatacji auta oraz ukryty koszt w postaci utraty czasu spędzonego w aucie. Jadąc około 45 minut w jedną stronę do pracy otrzymujemy aż 325 godzin rocznie spędzonych w samochodzie (to ponad 13 dób)! Można oczywiście ten czas poświęcić na słuchanie ulubionych audiobooków, szkoleń czy naukę języka obcego, ale efektywność tego rodzaju działań w dużej mierze zależy od stopnia podzielności naszej uwagi oraz od tego, czy jedziemy autem sami, czy np. z dziećmi.
Dojeżdżając codziennie do pracy autem zazwyczaj trzeba zadbać też o miejsce postojowe. Rzadko się zdarza, by w centrum udało się zaparkować bezpłatnie. Warto więc wziąć też pod uwagę wydatki związane z korzystaniem z płatnych parkingów.
Szansą na zniwelowanie uciążliwych dojazdów do miasta i redukcję wydatków może być znalezienie podobnej pracy w bliższym otoczeniu lub ewentualne przebranżowienie się. Jedną z możliwości jest też założenie własnej działalności z siedzibą w miejscu zamieszkania.
Z czym możesz się jeszcze mierzyć mieszkając w domu za miastem?
Problemy z Internetem, wywóz nieczystości czy nieodśnieżona droga dojazdowa to kolejne kwestie, z którymi możesz borykać się na peryferiach. Oczywiście posiadając dom za miastem, trzeba również pamiętać o nieprzewidzianych kosztach, związanych z remontem czy awariami. Dodatkowo właścicielom domów dochodzą obowiązki typu dbanie o teren przed posesją, obowiązkowe kontrole okresowe w domu takie jak np. wizyta kominiarza czy kontrola instalacji gazowej.
Postaw na racjonalny wybór!
Rozważania na temat ewentualnej przeprowadzki warto rozpocząć od wypisania na kartce plusów i minusów zamieszkania poza miastem. Przyda się też kalkulator, na którym przeliczysz wszystkie koszty związane między innymi z dojazdami. Nieocenione będą też rozmowy ze znajomymi, którzy zdecydowali się na dom za miastem. W ten sposób łatwiej będzie Ci podjąć racjonalną decyzję. Zanim więc zdecydujesz się zamieszkać za miastem, z dala od zgiełku, wśród zieleni, przeanalizuj fakty i sprawdź, czy to najlepsze rozwiązanie dla Ciebie i Twojej rodziny.