Emocje w inwestowaniu – dlaczego nie warto się nimi kierować

image
Jacek Stąpała
12.05.2022 r.
Czas czytania: 4 min
arrow-up

Statystyki dotyczące nabywania i sprzedaży funduszy inwestycyjnych przez inwestorów w Polsce są alarmujące. Zdecydowana większość inwestorów działa nieracjonalnie. Największe napływy do funduszy obserwujemy, kiedy te są bardzo drogie i odwrotnie – z największymi odpływami pieniędzy z funduszy  inwestycyjnych mamy do czynienia wówczas gdy są już bardzo tanie. Tymczasem racjonalne i logiczne jest kupowanie, gdy jest tanio i sprzedawanie, gdy jest drogo. Dlaczego inwestorzy zachowują się nieracjonalnie?

Pierwszą, najważniejszą przyczyną takiego postępowania są emocje. Naukowcy wyodrębniają w ludzkim mózgu dwa obszary: myślenia racjonalnego i emocjonalnego. Obszar racjonalnego myślenia odpowiada za świadome podejmowanie decyzji inwestycyjnych oparte o wiedzę, doświadczenia, kalkulację. Drugi obszar mózgu odpowiada za podejmowanie decyzji pod wpływem instynktów pierwotnych i emocji. Na rynkach finansowych najbardziej rozpoznawalnymi emocjami są nadzieja, strach, chciwość, ale inwestowaniu towarzyszy nam również wiele innych: euforia, przygnębienie, panika i zazdrość.

Zachowaniu inwestorów indywidualnych w okresach hossy na rynkach finansowych towarzyszą silnie pozytywne emocje. W końcu ich kapitał rośnie. Mimo że jeszcze nie sprzedali swoich aktywów, czują się bogatsi, mają większą skłonność do wydawania pieniędzy na inne cele, są skłonni kupować jeszcze więcej aktywów finansowych, kierując się ekscytacją z już osiągniętych zysków i nadzieją na jeszcze większe zyski. Zazdroszczą sąsiadowi nowego samochodu, który kupił go za zysk z inwestycji. Z kolei w okresach spadków na rynkach finansowych lub w sytuacjach kryzysu finansowego czy wojny ogarnia ich strach, panika przygnębienie i w u końcu kapitulacja. Przejawiają skłonność do sprzedawania aktywów mimo tego, że ponieśli duże straty. Można zadać pytanie: co to ma wspólnego z racjonalnym zachowaniem. Przecież racjonalny inwestor powinien kupować, gdy jest tanio i sprzedawać, gdy jest drogo.

Drugą przyczyną błędnego postępowania inwestorów są heurystyki, czyli błędy poznawcze. Każdy z nas, nie tylko inwestorzy, ma pewne skłonności, których sobie nie uświadamia. Przykładem może być krótkowzroczne unikanie strat, które polega na odczuwaniu dyskomfortu w sytuacji utraty wartości posiadanego dobra. Innym przykładem jest tzw. księgowanie mentalne, które polega na tym, że inaczej traktujemy pieniądze, które otrzymaliśmy za darmo, wygraliśmy na loterii, a inaczej te ciężko zarobione w pracy. Te pierwsze wydajmy bardziej beztrosko, a przecież to te same pieniądze. Szufladkujemy pieniądze, tzn. jesteśmy w stanie w supermarkecie szukać podobnego produktu, żeby zaoszczędzić kilka złotych, a następnego dnia kupujemy samochód bez wahania dokładając do wymarzonego modelu kilkanaście tysięcy. A przecież racjonalność podpowiada nam, że zarówno złotówka wydana w supermarkecie i w salonie samochodowym ma tę samą wartość. Te przykładowe zachowania nieświadomie utrudniają nam racjonalne podejmowanie decyzji na rynkach finansowych.

Trzecim powodem nieracjonalnego podejmowania decyzji jest brak znajomości zasad funkcjonowania rynków finansowych, reguł nimi rządzących. Nie jest prawdą, że zachowaniem rynków finansowych rządzi wyłącznie przypadek. Rynki finansowe są odzwierciedleniem sytuacji gospodarczej i geopolitycznej. Wyprzedzają to, co w przyszłości stanie się w gospodarce. Poruszają się w pewnych regularnych cyklach naprzemiennie – rosną i spadają w określonych okresach czasu. Znajomość funkcjonowania rynków finansowych na pewno pomoże w racjonalnym podejmowaniu decyzji inwestycyjnych, które są pozbawione emocji.

Warto też wspomnieć o dwóch zasadach, których powinniśmy przestrzegać inwestując nasze pieniądze. Po pierwsze nie powinniśmy inwestować na rynkach finansowych pieniędzy, które nam mogą być potrzebne. W sytuacji nieoczekiwanego spadku wartości aktywów będziemy zmuszeni sprzedać nasze aktywa bardzo tanio, ponieważ będzie nami kierował strach, że pozostaniemy bez pieniędzy. I zasada druga, która ma związek z pierwszą – to planowanie inwestycji. Zaplanujmy cel inwestycji, czas na jaki chcemy zainwestować, zastanówmy się, jakie ryzyko jesteśmy w stanie ponieść (ile możemy stracić), ustalmy, jak się zachowamy, kiedy wartość naszych inwestycji spadnie – czy sprzedamy tanie aktywa, czy może zachowamy się racjonalnie i dokupimy więcej po niższej cenie. Taki plan niewątpliwie ograniczy emocje w inwestowaniu.

Emocje nie są dobrym doradcą. Największym zagrożeniem dla własnych inwestycji jesteśmy my sami. Żeby osiągnąć nasze cele inwestycyjne, starajmy się rozpoznać nasze emocje, kupujmy tanio i sprzedawajmy drogo, zdobywajmy wiedzę o rynkach finansowych, inwestujmy z planem taką kwotę pieniędzy, na jaką nas stać. Nie bójmy się korzystać z wiedzy ekspertów, a informacje w mediach sprawdzajmy i konsultujmy z ekspertami.  

Podoba Ci się ten artykuł?

Subskrybuj nasz Newsletter i zyskaj:

  • interesujące publikacje ekspertów,
  • informacje o aktualnych promocjach,
  • wyjątkowe oferty Klubu korzyści.

Wprost na Twojego mejla!

Zapisz się

Może jeszcze
u nas zostaniesz?

Przejrzyj naszego bloga i dowiedz się, jak:

Interesujesz się tematyką oszczędzania pieniędzy?
Koniecznie sprawdź #WyzwanieOszczędzanie