Drożeją benzyna, gaz i prąd. Inflacja szaleje. A ty wciąż zarabiasz tyle samo, co pięć lat temu? Może już najwyższy czas na rozmowę o podwyżce? Jak się do niej przygotować i kiedy jest najlepszy moment, by ją przeprowadzić?
Podwyżka
Wielu z nas marzy o podwyżce, ale na samą myśl o negocjacjach z przełożonym cierpnie nam skóra. Jak wynika z danych statystycznych, na rozmowę o lepszym wynagrodzeniu najczęściej decydują się pracownicy w wieku 23-35 lat. Im jesteśmy starsi, tym więcej w nas obaw i mniejsza skłonność do podejmowania ryzyka.
Kiedy masz największe szanse na to, by rozmowa o podwyżce zakończyła się sukcesem?
- Od razu po spektakularnym osiągnięciu, np. zrealizowałeś projekt, który przyniósł firmie duży zysk, podniosłeś swoje kwalifikacje i dzięki temu praca zespołu idzie sprawniej.
- Kiedy dostajesz nowe obowiązki, np. przejmujesz je po odchodzącym na emeryturę pracowniku.
- Przed przyjęciem wymagającego zadania. Jeśli szef chce powierzyć Ci ambitny projekt, to znak, że ma do Ciebie zaufanie i jest pewien, że sobie z tym poradzisz. To jeden z najlepszych momentów na to, aby zdecydować się na rozmowę o podwyżce.
- Firma ma dobre wyniki finansowe. Rozmowa o podwyżce w okresie, kiedy Twój pracodawca zmaga się z kłopotami finansowymi, stracił strategicznego klienta lub przechodzi kryzys, jest z góry skazana na porażkę. Dlatego uważnie obserwuj sytuację i trzymaj rękę na pulsie.
- Przed końcem kwartału lub na koniec roku finansowego w firmie. Pracodawcy bardzo często planują budżet na podwyżki. Jeśli wcześniej nie zasygnalizujesz, że chcesz się o nią starać, później może to być po prostu niemożliwe.
Najlepsza pora na rozmowę o podwyżce
Postaraj się wybrać taki moment, kiedy będziesz pełen energii i sił witalnych. Pierwsza godzina pracy po weekendzie czy ostatnia godzina w piątek to zdecydowanie nie jest najlepszy czas na rozmowę o pieniądzach. Środek tygodnia, na przykład tuż po lunchu, to według specjalistów najbardziej korzystna pora na negocjacje z przełożonym.
Na rozmowę o podwyżce nie warto umawiać się tuż przed dłuższym zwolnieniem lekarskim lub urlopem macierzyńskim. Pracodawca z pewnością nie zdecyduje się na podniesienie wynagrodzenia komuś, kto niedługo na dłużej opuści firmę.
Jak powinna przebiegać rozmowa?
Rozmowa o podwyżce powinna być spokojna, rzeczowa i bazująca na konkretnych argumentach. Dlatego warto się do niej dobrze przygotować. Najpierw sam odpowiedz sobie na pytanie, dlaczego zasługujesz na wyższą pensję. Sporządź listę swoich osiągnięć i działań na rzecz rozwoju firmy. Zacznij rozmowę z szefem, pytając go wprost, czy jest zadowolony z efektów Twojej pracy. Podkreśl, że praca w tej właśnie firmie jest niezwykle ważnym punktem na drodze Twojej kariery. Dopiero gdy rozmowa się rozwinie, powiedz, że wnioskujesz o podwyżkę, by mieć większą motywację do pracy i jeszcze lepiej wypełniać powierzone Ci obowiązki.
Argumenty, które powinny przekonać przełożonego:
- Spróbuj udowodnić szefowi, że posiadasz unikalne kompetencje i trudno byłoby Cię zastąpić.
- Pochwal się swoim ostatnim sukcesem i wykaż, że miał on realny wpływ na rozwój i kondycję firmy.
- Znacząco zwiększył się zakres Twoich obowiązków.
- Pracujesz szybciej i efektywniej niż Twoi koledzy. Bazuj na faktach i konkretnych liczbach.
- Uświadom szefowi, że w innych firmach na stanowisku, które ty piastujesz, zarabia się więcej.
Czego unikać podczas rozmowy o podwyżce?
Specjaliści sugerują, że podczas negocjacji z szefem lepiej unikać słowa „podwyżka”. Zamiast niego warto użyć sformułowania: „Chciałbym dostosować swoją pensję do nowych obowiązków i odpowiedzialności, jaka na mnie ciąży”.
Nie motywuj prośby o podwyżkę argumentami prywatnymi. Nie mów, że musisz więcej zarabiać, bo wziąłeś kredyt na mieszkanie lub wkrótce powiększy Ci się rodzina. Życie osobiste powinno być wyraźnie oddzielone od zawodowego. Ponadto, jak podkreślają specjaliści, po podwyżkę nie przychodzi się ze względu na potrzeby, ale ze względu na zasługi.
Zapomnij również o stwierdzeniach: „Zarabiam najmniej w dziale, mimo że robię tyle, co inni” lub „Maciek, który pracuje krócej niż ja, ma wyższą pensję”. Staż pracy czy skrupulatne wykonywanie swoich obowiązków nie są wystarczającymi powodami do podwyżki. Z punktu widzenia pracodawcy zasługują na nią wyłącznie ci, którzy się wyróżniają: pracują szybciej i wydajniej, są wyjątkowo skuteczni i kreatywni lub wpadają na racjonalizatorskie pomysły.
Niewskazane jest również stawianie wszystkiego na jedną kartę i uciekanie się do szantażu: „Jeśli nie dostanę podwyżki, odejdę!”. To bardzo ryzykowna taktyka. Nawet jeśli po takim zagraniu otrzymasz wyższe wynagrodzenie, to najprawdopodobniej pracodawca prędzej czy później zacznie szukać kogoś na Twoje miejsce. W najgorszym przypadku – od razu zostaniesz zwolniony. Nikt bowiem nie lubi być stawiany pod ścianą.
Jak wysoka powinna być podwyżka?
Nie łudź się, że to przełożony zaproponuje Ci wysokość podwyżki. On sam będzie ciekaw, jaka kwota Cię usatysfakcjonuje. Warto nieco zawyżyć swoje oczekiwania, by mieć pole do ewentualnych negocjacji. Pamiętaj jednak, by Twoja propozycja była racjonalna. Jeżeli będziesz domagać się stuprocentowej podwyżki, przełożony raczej nie potraktuje Cię poważnie i z pewnością odmówi. Specjaliści twierdzą, że najbezpieczniejszym rozwiązaniem jest propozycja podwyższenia pensji o 10-20%.
Pamiętaj, że nawet jeśli będziesz doskonale przygotowany do rozmowy o podwyżce, nie zawsze musi się ona zakończyć sukcesem. Niezależnie od sytuacji zachowaj spokój. Nie obrażaj się, nie trzaskaj drzwiami, nie poddawaj się! Raczej szczerze zapytaj, kiedy możecie wrócić do negocjacji i co musi się zmienić, by przełożony przychylił się do Twojej prośby. Bądź wytrwały i nie trać nadziei! Powodzenia!
