Niels Bohr, laureat nagrody nobla z fizyki, podobno kiedyś powiedział, że „przewidywanie jest trudne, zwłaszcza jeśli dotyczy przyszłości”. Nie inaczej jest na rynku kapitałowym. Co więcej w tym przypadku mamy do czynienia z wycenami aktywów, które są zależne od decyzji ogółu inwestorów. Czy można więc w ogóle przewidzieć zachowanie innych osób?
Jeśli dodatkowo weźmiemy pod uwagę, że decyzje inwestorów w dużej mierze podlegają czasami skrajnym emocjom i psychologii tłumu, to wydaje się to zadaniem niewykonalnym. Znacznie łatwiej niż przewidzieć wydarzenia rynkowe jest wytłumaczyć je po fakcie, o czym najlepiej świadczy poniższa rozmowa dwóch analityków rynkowych:
– Patrzę na te wykresy, dane, wskaźniki i niczego nie rozumiem.
– To ja ci wytłumaczę.
– Eee tam, wytłumaczyć to i ja potrafię.
Dlatego można jedynie pokusić się o to, żeby dostrzec te aktywa, które na razie są ignorowane przez większość inwestorów, a które w pewnej przyszłości mogą pozytywnie zaskoczyć. I taką właśnie próbę podejmę.
Trudna rzeczywistość
W momencie pisania tego artykułu (początek listopada 2020), świat zmaga się z drugą falą największej pandemii od wieku. Świat inwestycji jest pod ogromnym jej wpływem, a perspektywy inwestycyjne wyglądają tak, że znacznie łatwiej powiedzieć w co nie warto inwestować w perspektywie najbliższych 12 miesięcy, niż w co warto. Stopy procentowe w Polsce, podobnie jak w wielu innych krajach, są na historycznie najniższych poziomach (w Polsce stopa referencyjna wynosi 0,1%). Rentowności obligacji skarbowych (relacja dochodu do ceny) także oscylują wokół zera, co przy prognozowanej inflacji na 2021 r. powyżej 2 proc., daje niemal 100 proc. szansę na realną utratę wartości kapitału przy wyborze tzw. inwestycji bez ryzyka. Popularne wciąż w Polsce fundusze obligacji skarbowych w ubiegłych latach przynosiły atrakcyjne stopy zwrotu i to dla wielu osób może być główny motyw wyboru tego typu inwestycji, ale podążanie tą samą ścieżką obecnie może przynieść spore rozczarowanie. Aby w przyszłym roku fundusze obligacji skarbowych osiągnęły podobne wyniki jak w poprzednich latach, stopy procentowe musiałyby nadal spadać, a te już są w okolicy zera, więc potencjał do dalszych spadków jest niewielki. Dodatkowo działania rządów i banków centralnych, które mają zapobiec gospodarczym skutkom pandemii tworzą środowisko, w którym możliwy jest wzrost inflacji w skali globalnej. Gdyby ta się rzeczywiście pojawiła, to będzie to bardzo zła wiadomość dla posiadaczy gotówki i jej ekwiwalentów tj. lokaty, rachunki oszczędnościowe oraz obligacji. Przejdźmy zatem do tych klas aktywów, które mogą pozytywnie zaskoczyć swoimi wynikami w 2021 roku.
Akcje polskie
Tak, wiem, już tyle lat wyniki indeksów polskich akcji należą do najgorszych na świecie i co roku inwestorzy z GPW wierzą w to, że tym razem będzie inaczej. Dlaczego w 2021 roku rzeczywiście miałoby być inaczej? Po pierwsze; bardzo atrakcyjne wyceny wielu spółek, biorąc pod uwagę tradycyjne wskaźniki tj. cena/zysk, cena/wartość księgowa na tle innych rynków. Po drugie; coraz mniejszy udział spółek skarbu państwa i sektorów defensywnych (banki, energetyka) w indeksie WIG 20 ze względu na wejście do indeksu spółek technologicznych – Allegro i CD Projekt. Po trzecie; wciąż duży udział sektorów, które są bardzo nisko wyceniane, ze względu na to, że bardzo ucierpiały przez pandemię (sektor finansowy i energetyczny), a to daje szanse na proporcjonalnie duże odbicie, jeśli gospodarka w 2021 roku odzyska wigor. Po czwarte; coraz większy kapitał z PPK będzie trafiał na GPW, co powinno pomóc wycenom poszczególnych spółek omijanych dotychczas przez dużych międzynarodowych graczy. I po piąte; brak alternatyw inwestycyjnych, o których pisałem na wstępie, w postaci atrakcyjnego oprocentowania lokat i coraz mniej atrakcyjne stopy zwrotu z obligacji skarbowych, powinny wpłynąć na większe zainteresowanie giełdą klientów detalicznych.
Akcje z rynków wschodzących
Indeks akcji rynków wschodzących (MSCI Emerging Markets) nie odrobił jeszcze strat z wielkiego kryzysu finansowego z roku 2007 i od tamtego czasu zachowywał się znacznie słabiej niż indeksy akcji z krajów rozwiniętych. Taka sytuacja nie będzie trwała wiecznie, jak pokazują liczne
badania, w dłuższym terminie następuje najczęściej powrót do długoterminowej średniej. A gospodarki z rynków wschodzących z reguły powinny rozwijać się szybciej, niż z rynków rozwiniętych. Wiele rynków wschodzących, w tym polski (o czym wyżej) ma obecnie atrakcyjne wyceny, co w przypadku globalnego uspokojenia nastrojów może zwrócić uwagę inwestorów właśnie na rynki wschodzące. Także sytuacja pandemiczna może sprzyjać rynkom wschodzącym. Co prawda koronawirus w pierwszej kolejności uderzył w gospodarkę chińską, ale też ona jako pierwsza się po niej podniosła. Poza tym Chiny, które są największą gospodarką ryków wschodzących (i drugą w ogóle) ze względu na niedemokratyczny ustrój mogły i wciąż mogą stosować metody walki z pandemią jakie w krajach rozwiniętych nie mogły być stosowane. Obecnie największe problemy z zapanowaniem nad pandemią mają kraje Europy i Stany Zjednoczone, natomiast kraje azjatyckie, które mają największy udział w indeksie MSCI EM wydają się radzić sobie pod tym względem znacznie lepiej. Dodatkowym czynnikiem, który może preferować rynki wschodzące w 2021 roku są obecnie niskie ceny surowców, których te kraje są eksporterami. Gdyby cała światowa gospodarka w 2021 roku zaczęła nadrabiać po pandemiczne straty, to powinno to także wspierać wzrost cen surowców (i to też może być ciekawy kierunek inwestycyjny) i przez to sprzyjać gospodarkom z rynków wschodzących.
Akcje spółek zrównoważonego rozwoju (ang. sustainable development)
Spółki zrównoważonego rozwoju określane skrótem ESG to takie, które w swojej działalności przywiązują dużą uwagę do czynników pozafinansowych takich jak: wpływ na środowisko (E – Environmental), dbanie o społeczeństwo (S – Social responsibility) i przestrzeganie zasad ładu korporacyjnego zgodnego z uznanymi, czytelnymi zasadami (G – Corporate Governance). Spółki o wysokich ratingach ESG mogą być bardzo ciekawym kierunkiem inwestycyjnym, który dostrzegli już bardziej świadomi inwestorzy. Kwestie związane ze zrównoważonym rozwojem, takie jak zmiana klimatu, wpływają na długoterminowe zyski, dlatego mogą mieć znaczący wpływ na wycenę tych spółek. Przedsiębiorstwa, które dobrze traktują swoich pracowników, zachęcają do różnorodności i przyczyniają się do rozwoju społeczności, w których działają, są zazwyczaj lepiej zarządzanymi firmami i mają możliwość rekrutacji i zatrzymywania najlepszych talentów. Spółki te mają także zazwyczaj cechy jakościowe, takie jak dobre bilanse, stabilna działalność i silny ład korporacyjny. W rezultacie spółki, które działają w zgodzie z kryteriami ocen ESG mogą być bardziej odporne na kryzysy. Dodatkowo wprowadzane regulacje prawne w coraz większej liczbie krajów powodują, że spółki z wysokimi ratingami ESG są lepiej przygotowane na ich wykorzystanie. Dodatkowo wygrana Joe Bidena w amerykańskich wyborach może wpłynąć na zmiany prawne i podatkowe ukierunkowane na ochronę klimatu w największej na świecie gospodarce i pomagać osiągać jeszcze lepsze wyniki spółkom „zielonej ekonomii” i zrównoważonego rozwoju. W ostatnich latach znacznie poprawiła się także metodologia, a przez to także miarodajność ratingów ESG, co pozwala lepiej wybrać te spółki, które rzeczywiście kierują się tymi kryteriami w swoim działaniu. I ostatni, ale z pewnością nie mniej ważny powód to, to że spółki z wysokimi ratingami ESG są ostatnio chętniej wybierane przez ogół inwestorów, co widać po napływach środków do funduszy ESG, a co w konsekwencji podnosi ich wyceny.
Złoto i inne metale szlachetne
Złoto od 2 lat jest w silnym trendzie wzrostowym, jego cena złota wzrosła w tym czasie o ponad 50 proc. i można się zastanawiać czy to już nie za późno na inwestycję w króla metali. Moim zdaniem są mocne przesłanki do tego, żeby hossa na rynku złota mogła trwać nadal. Poprzednie dwie hossy na rynku złota trwały po 11 lat, więc obecny 2-letni trend wydaje się mieć jeszcze sporą przestrzeń do dalszych wzrostów. Dodatkowo, rosnące zadłużenie państw, które były zmuszone do potężnej stymulacji gospodarek dotkniętych kryzysem covidowym, powoduje obawy o to, czy to zadłużenie będzie w ogóle spłacalne. Czy jedyną drogą do pozbycia się nadmiernego zadłużenia nie jest globalny wzrost inflacji. Takie pytanie wydaje się tym bardziej zasadne, że działania banków centralnych sprowadzające się do ogromnego wzrostu podaży papierowego (a w praktyce cyfrowego) pieniądza budzi obawy o jego wartość. Ponadto, ujemne realne stopy procentowe sprawiają, że trzymanie gotówki i obligacji skarbowych staje się nieopłacalne. Taki stan wspiera wzrost cen złota, bo historycznie stanowiło ono w perspektywie długoterminowej doskonałe zabezpieczenie przed skutkami inflacji. Nawet tacy inwestorzy jak Warren Buffett, którzy przez lata kwestionowali sens inwestycji w złoto, w ostatnim czasie chyba zmieniają zdanie, bo niedawno Berkshire Hathaway (firma inwestycyjna W. Buffeta) kupiło potężny pakiet akcji kanadyjskiej spółki wydobywającej złoto na całym świecie. Zwracam jednak uwagę na bardzo dużą zmienność jaka pojawia się na rynku złota. Bycze rajdy są imponujące, ale obsunięcia też są głębokie i mogą boleć. Do złota trzeba podchodzić fundamentalnie i długoterminowo.
Podsumowanie
Rok 2021 może być rokiem, w którym światowa gospodarka będzie szybko nadrabiała stracony przez pandemię czas lub może być kolejnym rokiem zmagań z koronawirusem i innymi problemami o jakich w listopadzie 2020 roku nikt jeszcze nie myśli. Trudno więc wskazać zdecydowanego faworyta inwestycyjnego w roku następującym po jednym z najdziwniejszych lat jakie mieliśmy okazję przeżyć. Dopiero kiedy widzimy wyniki historyczne i wydarzenia, które wpłynęły na wyceny aktywów wszystko staje się proste i mówimy „to przecież było do przewidzenia”. Jak mówi stare powiedzenie: analiza wsteczna – zawsze skuteczna. Dlatego w przypadku inwestowania zachęcam przede wszystkim do dywersyfikacji portfela i spojrzenia na niego z perspektywy długoterminowej, bo czasami prognozy się sprawdzają, ale nie zawsze wtedy kiedy tego się spodziewamy.
Powyższe inwestycje stanowią jedynie moje typy na rok 2021 i nie są w żadnym wypadku rekomendacją dla jakiegokolwiek konkretnego inwestora. Każda inwestycja powinna być dopasowana do celów inwestora i jego skłonności do ryzyka.