Największa od ćwierćwiecza inflacja sprawia, że nie tylko wydajemy coraz więcej na towary i usługi, ale także coraz mniejsze kwoty możemy pożyczyć. Słabnąca siła nabywcza pieniądza powoduje zmniejszanie się naszej zdolności kredytowej w banku. Ale spokojnie, da się ją podwyższyć. Przeczytaj nasz poradnik i dowiedz się, jak to zrobić.
Każdy bank indywidualnie oblicza zdolność kredytową klienta. To bardzo ważny etap podczas całej procedury przyznawania przede wszystkim kredytu hipotecznego, ale dotyczy również wszystkich innych kredytów i pożyczek. W wyliczaniu zdolności kredytowej tak naprawdę chodzi o sprawdzenie wiarygodności klienta – bank chce mieć pewność, że pożyczone pieniądze odzyska – w całości i w określonym terminie.
Analizując zdolność kredytową, bank bierze pod uwagę nie tylko stan finansowy klienta, ale także jego sytuację rodzinną. To jest ten moment, w którym – po przeanalizowaniu dochodów, wydatków, rachunków stałych i innych zobowiązań – klient dowiaduje się, czy stać go na kredyt. A jeśli tak, to w jakiej wysokości ma szansę go dostać i jakie będą się z tym wiązać. Innymi słowami: czy jest w stanie finansowo udźwignąć zaplanowane przedsięwzięcie.
Jak zwiększyć swoją zdolność kredytową
Obliczenia analityków bankowych dotyczących zdolności kredytowej nie są ostateczne. Każdy z potencjalnych kredytobiorców może poprawić swoją zdolność kredytową. Ważne, by wiedzieć, co jest brane pod uwagę przy jej ocenie i jakie działania można podjąć, aby ją poprawić. Jedne z nich będą długoterminowe, inne możemy podjąć niemal z dnia na dzień.
Oto najprostsze sposoby na zwiększenie zdolności kredytowej:
- Wyższe zarobki – wynagrodzenie za pracę to podstawowa wartość, jaką wpisujemy w formularz do przyznania kredytu. Im więc wyższa pensja, tym większa zdolność kredytowa. Warto pamiętać, że pomocne może być tu udokumentowanie uzyskiwanych dochodów nie tylko tych uzyskiwanych ze stosunku pracy, ale również stałych dodatków, np. premii. Można też wskazać dochody z dodatkowej działalności zarobkowej, np. opieki nad cudzymi dziećmi, czy wynajmu mieszkania. Ważne, by dochody te były poprawnie udokumentowane i legalne – wypłacane na podstawie stosownej umowy.
- Zwiększenie wkładu własnego – im więcej sami zgromadzimy środków na sfinansowanie zakupu nieruchomości, tym mniejsza będzie kwota kredytu. A oczywiście mniejszy kredyt łatwiej dostać niż większy. Sposobem na zwiększenie wkładu własnego może być pożyczenie pieniędzy od kogoś z rodziny. Jeśli bliscy są w stanie przekazać nam część swoich oszczędności, warto skorzystać z tego rozwiązania. Rodzina może również zaoferować darowiznę. Zarówno w przypadku pożyczki, jak i darowizny od rodziny musimy pamiętać o przepisach podatkowych, by wszystko zostało odpowiednio udokumentowane. Zawsze można też spróbować targować się o niższą cenę domu lub mieszkania.
- Zadbanie o historię kredytową – dotychczasowa historia kredytowa, z której wynika, że wywiązywaliśmy się bez przeszkód ze zobowiązań, uwiarygadnia nas przy kolejnym kredycie. Takie dane można odnaleźć w Biurze Informacji Kredytowej. Znajdują się tam informacje o tym, czy i w jakim terminie spłacamy obecne lub przeszłe zobowiązania, limity na kartach kredytowych lub w koncie osobistym, pożyczki. Na tej podstawie ustalany jest tzw. scoring BIK, czyli nasza wiarygodność jako kredytobiorców wobec banków. Im wyższy scoring, tym większa szansa na otrzymanie oferty kredytowej, trzeba jednak pamiętać, że wynik BIK każdy bank interpretuje inaczej. Zatem jak zadbać o jak najwyższy wynik? Oczywiście poprzez terminowe spłacanie kredytów i innych zobowiązań lub unikanie działań windykacyjnych.
- Ograniczenie kosztów – warto krytycznie przyjrzeć się swoim comiesięcznym wydatkom. Czy jest coś, z czego możemy zrezygnować? Czasem mogą to być drobnostki, na które na co dzień nie zwracamy większej uwagi. Na przykład subskrypcje w serwisach internetowych, czy dodatkowe opłaty za usługi premium. Zmniejszenie liczby i kwoty stałych wydatków zwiększa zdolność kredytową, tak samo jak pozbycie się zbędnych kart kredytowych oraz limitów na koncie bankowym, co prowadzi do zmniejszenia miesięcznego obciążenia kredytowego.
- Złączenie kilku spłacanych kredytów i pożyczek w jedno zobowiązanie – inaczej mówiąc, konsolidacja. Jest to korzystne rozwiązanie w przypadku co najmniej dwóch zobowiązań finansowych. Dzięki temu nie tylko nie trzeba będzie pamiętać o różnych terminach spłat należności, bo zostanie nam tylko jedna miesięczna rata (i to w jednym banku), ale – jeśli owa rata okaże się niższa niż suma miesięcznych rat przed decyzją o zaciągnięciu tego rodzaju kredytu – wpłynie to pozytywnie na zdolność kredytową.
- Wydłużenie okresu spłaty – jest to opcja, która co prawda zwiększy koszt całkowity kredytu, jednak sprawi, że jego miesięczne raty będą niższe i łatwiej będzie go spłacać. Takie ułatwienie poprawia ocenę klienta w oczach analityka kredytowego i może przechylić szalę decyzji na „tak”.
- Znalezienie współkredytobiorcy – to rozwiązanie odciąży nas finansowo i sprawi, że bankowi łatwiej będzie podjąć decyzję o udzieleniu kredytu. Dlaczego? Dwie osoby ze zdolnością kredytową sprawiają, że zmniejsza się ryzyko jego niespłacenia. Dochody pochodzą z dwóch niezależnych źródeł, a obowiązek spłaty zobowiązania nie spoczywa tylko na jednej osobie.
- Korzystanie z dodatkowych produktów danego banku– niektóre banki oferują obniżenie oprocentowania, jeśli skorzysta się z ich dodatkowych produktów. Może to być np. założenie konta osobistego z wpływem wynagrodzenia, wykupienie ubezpieczenia na życie lub ubezpieczenie nieruchomości. Nie jest to obowiązkowe i zanim się zdecydujemy, warto dokładnie przeanalizować, czy taka propozycja faktycznie się opłaca.
Biorąc pod uwagę wszystkie opisane powyżej pomysły na zwiększenie zdolności kredytowej, nie można zapominać o jednej niezwykle ważnej sprawie: sztuczne zawyżanie zdolności kredytowej, tylko po to, by otrzymać od banku najwyższą ofertę, może źle się skończyć. W bankach znamy przypadki problemów ze spłatą kredytu przez klientów o wysokiej zdolności i wiarygodności kredytowej. To ryzyko jest szczególnie istotne w obliczu ciągle rosnących stóp procentowych.